Drogi rowerowe w Gminie Dopiewo

Otwórzmy ten rozdział z nutą entuzjazmu: infrastruktura rowerowa to temat, który leży mi na sercu. W końcu, jak można przejść obojętnie obok czegoś, co tak mocno wpływa na jakość naszego codziennego życia i środowisko? W swojej nieskończonej ciekawości i chęci dokonania zmian, dwa tygodnie temu wybrałem się na komisję budżetu. Celem? Wysłuchać, jak teoretycznie planowane są wydatki z ZIT, by nasza gmina zmieniła się w rowerowy raj. Więcej na sam temat tego spotkania dowiecie się z artykułu mojego kolegi Kuby Smolkowskiego na Pulsie Gminy.

Patrząc na wyczyny niektórych kolarzy, zaczynam zastanawiać się, czy moje rowerowanie to hobby, czy ucieczka przed realiami. Ale jedno jest pewne – przemierzyłem każdy zakątek Gminy Dopiewo i okolic, co pozwoliło mi sformułować kilka „nieco” ironicznych obserwacji na temat naszej infrastruktury rowerowej (screen ze statshunters żeby nie było że kłamię!)

  • Kostka brukowa to nie jest to – kto wpadł na pomysł, że drogi rowerowe z kostki to dobry plan, powinien zostać zmuszony do jazdy na rowerze szosowym przez cały tydzień na takiej „nawierzchni”. To jak próba adoptowania chodnika na drogę rowerową z „bonusowymi” kolizjami i wyjazdami – genialne!
  • Drogi do nikąd – nowo projektowane drogi rowerowe, które zaczynają się z wielkim rozmachem, a kończą… niespodzianka, przy stawie czy w polu. Jak tu nie kochać spontaniczności w planowaniu? Jako przykład podam projekt nowej drogi przy ulicy Żelazka w Palędziu. Chociaż nie można jej zarzucić braku ambicji, pozostawia wiele do życzenia pod względem praktyczności. To inwestycja, która na pierwszy rzut oka wydaje się być krokiem w dobrym kierunku, ale jej realizacja budzi poważne wątpliwości – przede wszystkim, dlaczego ta droga nagle kończy się przy stawie w Palędziu? Ta decyzja projektowa pozostawia dzieciaki (i nie tylko) w sytuacji bez wyjścia, zmuszając do zadania sobie pytania: jak mają teraz dojechać do szkoły? Dlaczego zmieniać stronę raz, jak można trzy razy?
    Podobnie rzecz ma się z trasą w przeciwną stronę, w kierunku Głuchowa. Tu również stoi wielki znak zapytania, czy miały miejsce jakiekolwiek rozmowy z Gminą Komorniki w tej sprawie. Bez wyraźnej kontynuacji drogi rowerowej, rowerzyści nagle znajdują się w polu – dosłownie. To stwarza nie tylko problem z dostępnością i bezpieczeństwem, ale także świadczy o braku przemyślanej strategii komunikacyjnej, która powinna charakteryzować każdą szanującą się inwestycję infrastrukturalną.
  • Oznaczenia drogowe w stylu: Zgadnij, co to? – Rozwijając dalej to chodzi mi o temat naszej lokalnej „atrakcji” – chodnika od ronda w Zakrzewie przy trasie 307 w stronę Lusowa, warto dodać pewien szczegół dotyczący jego czerwonej kostki. Zdaję sobie sprawę, że kolor nawierzchni nie ma żadnego magicznego znaczenia i nie przekłada się automatycznie na bezpieczeństwo czy wygodę jazdy. Jednakże, ten wybór materiału mógł sugerować coś zupełnie innego, co w praktyce okazało się być czystą iluzją.
    Co więcej, często zdarza się, że rowerzyści, którzy decydują się na jazdę właściwą drogą zamiast korzystać z tego „chodnika”, spotykają się z nieprzychylnymi reakcjami kierowców. Bywa, że są „strąbieni”, jakby naruszali jakieś niewypowiedziane prawa drogowe. To paradoks, gdyż wybierając asfalt, szukają bezpieczeństwa i płynności jazdy, które teoretycznie powinna oferować dobrze zaprojektowana droga dla rowerzystów. Aby nie było żadnych wątpliwości co do realiów, dołączam zdjęcie tej kontrowersyjnej „ścieżki prób” prosto z mojego archiwum.
  • Wejście na drogę rowerową – misja niemożliwa – projektanci chyba zapomnieli, że żeby jeździć po drodze rowerowej, trzeba najpierw na nią bezpiecznie wjechać. Detal, prawda? Co prawda nie nasza Gmina ale konkretnie chodzi mi o nową infrastrukturę w Głuchowie przy ul. Tęczowej.

    Tak, większość to drogi powiatowe. Mój post nie ma na celu obrażania nikogo ani wytykania palcami. Nie podoba mi się jak to jest realizowane i chciałbym aby to w przyszłości wyglądało inaczej.
    I tak oto kończy się moja mała odyseja po świecie „wspaniałych” rozwiązań infrastrukturalnych dla rowerzystów.
    Bonus z WeLoveCycling (są smaczki lokalne)

    https://www.welovecycling.com/wide/2021/11/23/top-10-worst-cycle-lanes-in-poland/